Living in constant fear

piątek, 12 września 2014

Chapter I

 Ariana's POV:
Właśnie szłam spokojnie, nie śpiesząc mi się do szkoły. Miałam jeszcze ponad 20 minut na pierwszą lekcje. Tak rozmyślałam nad swoim życiem, kiedy przez przypadek wpadłam na pewną osobę. Ogółem nie patrzyłam czy ktoś stał lub biegł.
-Bardzo Cię przepraszam, nie zauważyłam Cię.-Powiedziałam.
-Nic nie szkodzi.-Powiedział do mnie nieznajomy i odszedł, był o wiele wyższy ode mnie, sięgałam mniej więcej do jego podbródka, szatyn, miał chyba niebieskie oczy, ale nie jestem tego pewna. Wyglądał na około 19-20 lat. Kiedy dotarłam pod szkołę zobaczyłam moich przyjaciół, Nikolę i Niall'a, musieli pewnie na mnie czekać.
-Cześć!-Powiedziałam do nich.
-Hej.-Powiedzieli razem.
-Jest już Harry?- Zapytałam.
-Nie widzieliśmy go.- Powiedziała Nikola.- Co Ci jest?- Zapytała. Szczerze? Nie lubię mówić o swoich problemach, kiedyś zobaczyła u mnie siniaki, nic jej nie powiedziałam. Wiem, że to jest moja przyjaciółka, nie wygada, ale jak pójdzie na imprezę, to może powiedzieć słowa, które nie powinna mówić.
-Nic, naprawdę. Idziemy do środka?-Zapytałam.
-Um.. Tak, chodźmy.-Powiedział Niall.
No i dzwonek na 1 lekcje, moim zdaniem zawsze lekcje trwają krótko, dziś mam akurat od 9:00 do 14:00. Sory, mam tak codziennie. 1 lekcja- Wf, świetnie. Kiedy przebraliśmy się i weszliśmy do sali zaczęliśmy od ćwiczeń..

Została mi tylko ostatnia lekcja, J. Angielski. Zawsze się dziwie, po co w Anglii ten język w szkole jak go znamy? Pani akurat sprawdza listę..
-Grande!-Odezwała się nagle.
-Obecna.-Odpowiedziałam.
-Masz prace domową, moja droga?-Wszystkie oczy powędrowały na mnie. Czasem nie odrabiałam lekcji z powodów rodzinnych, czyli głównie przez mojego ojczyma.
-Mam.-Odpowiedziałam, a Pani Black była zdziwiona.
-Mogłabym twój zeszyt sprawdzić?- Wstałam z ławki i podeszłam do jej biurka, ugh. Nienawidzę jak jak ona mnie 2-3 razy w tygodniu sprawdza. Powinna odpuścić, prawie cała szkoła ma jej serdecznie dosyć, nie jest ona lubiana przez uczniów i niektórych nauczycieli, jest bardzo surowa, nigdy nie ma poczucia humoru dlatego moja klasa siedzi cicho jak aniołki w jej lekcjach. Ciesze się, że to nie moja wychowawczyni.
-No więc tak..- Zaczyna się.-Miałaś ponad 3 błędy, to nawet nieźle.-Uff.- Więc masz 4+--Boże, nareszcie u niej jakąś czwórkę dostałam. Zwykle to trójki. Podała mi zeszyt i zaczęła dalej sprawdzać listę. Kiedy skończyła sprawdzać , zajęła się tematem lekcji i te inne. Kiedy nareszcie dzwonek zadzwonił, każdy praktycznie z hukiem wyszedł z klasy. No tak, dzisiaj Piątek. Za wibrował mi w kieszeni telefon, sms od mamy.
''Widzimy się pod mieszkaniem Harry'ego, Mama xx" Po co pod dom Harry'ego? Co ona kombinuje? Jeśli ucieczkę przed tatą, to jej się nie uda, kilka razy próbowaliśmy, ale na marne. Mama strasznie się boi zadzwonić na Policję, bo i tak wie, że kiedyś tata z tego więzienia wyjdzie i się zemści.Ale mama nie pomyślała, że on może zostać na 20 parę lat.. Pożegnałam się z przyjaciółmi i szłam w stronę domu Harry'ego..

Kiedy stałam przed jego wynajmowanym domu. Nie jest on, aż tak wielki, 3 pokoje, łazienka i kuchnia i do tego salon, ale on często go nie używa, jedynie jak się zmęczy. Weszłam po małych schodkach i byłam przed jego drzwiami. Zapukałam i czekałam tak z 10 sekund, otworzyły się drzwi i zobaczyłam Harry'ego, od razu się do niego przytuliłam, dawno się z nim nie widziałam, chyba od Piątku lub Czwartku, bo wtedy do szkoły nie chodził. Weszłam razem z nim do środka, a w salonie była mama z walizkami? O co tu chodzi?
-Hej, możecie mi powiedzieć co się dzieje? Czemu są tu nasze rzeczy?-Zapytałam.
-Kiedy wasz tata wyszedł-Nie lubię jak ona tak mówi, on jest moim przyszywanym, mój zmarł, kiedy miałam zaledwie 4 lata.A Harry jest przyszywany synem mojej mamy, ale on bardzo ją kocha, jak własną matkę. Miał wtedy 7 lat jak się do nas wprowadzili, ja wtedy miałam 5. Kiedy skończyłam 10 lat, ojczym zaczął nas bić...-I upewniłam się, że wyszedł, wzięłam nasze walizki i nas spakowałam najszybciej, jak mogłam.
-Myślałam, że jesteś w pracy.-Powiedziałam.
-Akurat dzisiaj miałam wolne. Po 30 minut jak się spakowałam, jeszcze go nie było. Zamówiłam taksówkę i pojechałam do Harry'ego. Przez jakiś czas będziemy tu mieszkać, potem się zobaczy co dalej.
-Mogłaś do mnie w szkole zadzwonić i mi powiedzieć..
-Przepraszam, to było tak nagle szybko.. Ja muszę wyjść załatwić parę spraw.
-Podwieś Cię?-Zapytał Harry.
-Nie chcę Cię męczyć czy coś..
- Mam akurat czas.-Powiedział, mama wzięła kurtkę i wyszła z Harry'm.. Co ja mam robić?
Ktoś do mnie dzwonił, wyjęłam z kieszeni Iphone'a i zobaczyłam na wyświetlaczu napis: "Nikola <3"Po chwili odebrałam.
*rozmowa*
-Hej kochana! Coś dzisiaj robisz?-Zapytała.
-Dzisiaj akurat nic. Siedzę u Harry'ego.
-Chciałabyś u mnie nocować? Takie mini piżama party z Niall'em.-Serio? I tak za pewne będziemy szlajać się całą noc.
-Zapewne nie będzie nas w domu całą noc, ale ok. O której mam przyjść?-Zapytałam.
-19, Przed moim domem.-Powiedziała.
-Spoko, Buziaczki.-Powiedziałam i się rozłączyłam Mam jeszcze 3 godziny ;--;. Postanowiłam odrobić lekcję, a potem przeczytam moją ulubioną książkę. Ale zanim to zrobię, muszę poinformować mamę, że idę dzisiaj nocować u Nikoli, wykręciłam numer i przyłożyłam do ucha. Po 2 sygnałach, odebrała.
-Hej mamo. Słuchaj ja idę dzisiaj na nocowanie do Nikoli, zaprosiła mnie i chciałam Cię poinformować.-Powiedziałam. Nie pytam się jej o pozwolenie od 15 roku życia, już się ona do tego przyzwyczaiła,
-Dobrze, a o której idziesz?-Zapytała.
-O 19 wychodzę, jutro nie wiem kiedy wrócę. Jutro się do szkoły nie idzie, jest jakieś święto.
-No dobrze.Baw się dobrze!- Powiedziała.-Dobra ja kończę, pa.-I się rozłączyła. Poszłam do pokoju, gdzie zawsze przebywam, jak przychodzę do Harry'ego i zaczęłam odrabiać lekcje. Nie chce mi się jutro odrabiać..

Louis POV:
Kiedy szedłem do domu wpadnęła na mnie pewna dziewczyna o brązowych włosach. Miała bardzo piękna twarz, jezu. Nigdy jeszcze nie widziałem ta pięknej i naturalnej dziewczyny.Wyglądała, jakby nic nigdy w życiu nie zrobiła, po prostu jedno wielkie WOW.
-Bardzo Cię przepraszam, nie zauważyłam Cię.-Powiedziała, jej głos..Normalnie jak anioł. Louis co się do cholery dzieje?
-Nic nie szkodzi.-Powiedziałem, i odszedłem. Ona poszła prosto przed siebie. Jest taka, tajemnicza, tak jakby bała się każdego, kogo spotka.
Kiedy doszedłem do domu Zayn'a, zapukałem do jego drzwi. Po chwili się otworzyły,  i ujrzałem mojego najlepszego przyjaciela.
-Ooo przyszedłeś, myślałem, że już nie przyjdziesz.-Powiedział i wpuścił mnie do środka.Zdjąłem kurtkę i buty po poszedłem do salonu, po czym usiadłem na na kanapie.
-Chcesz coś się napić? Piwa? Wody? Soku? Wybieraj!-Odezwał się mulat.
-Wodę, poproszę. -Powiedziałem, a on poszedł d o kuchni.-No Zayn, masz już dziewczynę czy się mylę?-Zapytałem.
-Jeszcze nie.-Odpowiedział.
-Jeszcze? Czyli?-Zapytałem.
-Mówiłem Ci o tej Edwards, tak? Jestem w niej cholernie zakochany.. Słyszałem ploty, że ona najprawdopodobniej we mnie też, ale nie jestem pewien. Przyjaźnimy się, ale strasznie się boje się jej spytać o chodzenie.. -Powiedział.-A ty?-Zapytał.
-Nie, ale dzisiaj jak szedłem do Ciebie, wpadła na mnie pewna dziewczyna. jezu Zayn.. Ona była taka inna od reszty dziewczyn, naturalna, miała bardzo mało tapety, włosy brązowe do brzucha.. Tak mi się wydaje, bo miała kucyka, takie jakby niewiniątko...
-Przesadzasz.-Dodał.
-A ty przesadzasz z Perrie.-Dodałem.
-Dobra, jest dzisiaj mecz. Oglądasz?-Zapytał.
-Tak, a o której się zaczyna?
-Teraz.
Zayn wziął chipsy razem z piwem i zaczęłiśmy oglądać.


Kiedy mecz się skończył podziękowałem mu i wyszedłem z jego domu. Nie chciało mi się wracać, więc spaceruje sobie tu i tam.. Jest godzina 20:15 i zaczyna się ściemniać. Tak sobie chodząc trafiłem do parku, usiadłem i przyglądałem się dookoła, ludzie się śpieszą, jedni zakochańce, norma. Liście spadają, ach ta jesień. Najczęściej w Jesieni pada w Doncaster,w zimie mniej więcej rzadko jest śnieg, może 3-4 dni, na następny tydzień lub dwa. Siedząc tak jeszcze chwile, wstałem i skierowałem się do mojego domu. Moje życie jest mniej więcej zbyt nudne, nic się zazwyczaj się nie dzieje, dom, praca, znajomi, raz na jakiś czas wybiorę się z Zayn'em do klubu, ale to w Soboty. Właśnie dochodziłem do domu, gdy znów ją zobaczyłem. Co się kurwa dzieje? Nigdy jej nie widziałem, a dzisiaj był dzień, w którym ją nagle spotykam. Szła z Blondynem, i brunetką, byli od niej wyżsi, brunetka z grzywką widać, że nie stąd, i ten blondyn są chyba parą, trzymają się za ręce i w ogóle.. Dobra Louis, nie patrz na nich, wyjąłem kluczyki z kieszeni i wsadziłem klucz do zamka, przekręciłem i po chwili drzwi były otwarte. Wszedłem do środka i zdjąłem buty, i kurtkę i skierowałem się do mojego pokoju, zapaliłem światło i wyciągnąłem moją ulubioną książkę. Po czym zacząłem ją czytać.
---------------------------------------------------------------------
Ten rozdział pisałam 3 dni, Na razie nie ciekawego nie jest, ale od 2 rozdziały zacznie się trochę dziać (:
Pozdrawiam i miłego dnia! Natalia xx






wtorek, 19 sierpnia 2014

Wstęp


Heeej ! To mój 3 blog, z którym zamierzam go pisać i skończyć (:
Kim ten blog będzie? Wkrótce się przekonacie! Mam zamiar go pisać do 30-35 rozdziałów i go skończyć, lub brać się za 2 cz. Zobaczymy co powie na to czas :)
Pozdrawiam, Natalia xx
Ps. Z mniejszyjcie sb obraz :D